Ebook PEWNIAKI MATURALNE: 25 zadań + klucze odpowiedzi, przekrojowa powtórka przez epoki JUŻ DOSTĘPNE, nie zwlekaj>>>

„Piękne Święto Doliny”, czyli egipskie Święto Zmarłych

#ciekawostki o sztuce #matura z historii sztuki

święto zmarłych w innych kulturach

Kilkugodzinna msza za zmarłych na cmentarzu wielkości lotniska, a przed jego murami ogromny targ plastikowego badziewia… Festiwal tandety. Groby odstrzelone na glanc, błyszczące elektronicznymi światłami. Żałosne zastępy sztucznych kwiatów. Zmarznięte od przydługiego stania ręce, uszy i stopy.

Tak bardzo się cieszę, że to nie musi być moje wspomnienie Pierwszego Listopada, Dnia Wszystkich Świętych.

Za co zawsze lubiłam Pierwszego Listopada

Miałam to szczęście, że moja rodzina wybrała miejsce dla swoich bliskich, którzy odeszli, na malutkim, uroczym cmentarzyku na wsi, z piękną kaplicą cmentarną, taką trochę neogotycką, i trochę creepy, ale totalnie epicką. Cmentarz, przed którym nie ustawiał się ani jeden handlarz. Cmentarz zostawiający tę przestrzeń na zadumę, na chwilę ciszy. A także cmentarz, na którym coroczna msza pierwszolistopadowa  trwała co najwyżej trzydzieści minut, i po której rodzina mogła się spotkać, zjeść świąteczny obiad, porozmawiać, a czasem nawet zwyczajnie obejrzeć razem telewizję, czy pójść na długi spacer i zbierać kasztany. Pierwszy Listopada, w którym było miejsce dla każdego, martwego i żywego.

To co dziś jednak najcieplej wspominam to moje nieoficjalne obchodzenie tego święta. Magiczne powroty ze znajomymi na cmentarz wieczorem, kiedy tandeta sztucznego kwiecia zamilkła znikając w ciemności, a cmentarz z daleka zalotnie mrugał setkami ozdobnych światełek zapraszając na spacer jego uliczkami. Uwielbiałam gubić się między grobami, odczytywać ze znajomymi na głos nicniemówiące imiona i nazwiska wypisane na pomnikach, zastanawiać się nad losem tych osób, dostrzegać detale.

Ach, i ten szkolny zwyczaj wychodzenia na cmentarz z klasą i składania zniczy na grobach zapomnianych, takie małe gesty, a takie znaczące.

I jeszcze oglądanie w TV kwest odbywających się na starych cmentarzach polskich, gdzie często aktorzy i inne osoby publiczne zbierały datki na słuszne cele.

Lubiłam to. To właśnie te wszystkie aspekty tworzyły dla mnie magię tego święta.

opactwo friedrich

Opactwo w dębowym lesie, Caspar David Friedrich, 1809- 1810, olej na płótnie, Photo credit to: Staatlichen Museen zu Berlin

Czy Pierwszy Listopada to smutne święto?

Jak to jest z obchodzeniem Święta Zmarłych poza granicami naszego kraju? Nie jestem kulturoznawcą, by wypowiedzieć się szerzej w tym temacie, więc oprę się tylko na tym, co sama wiem i kojarzę. A pierwsze, co przychodzi mi na myśl to film animowany „Coco” i meksykańskie świętowanie poprzez zabawę! Spotkanie ze zmarłymi połączone nie z zadumą nad kruchością ludzkiego istnienia, ale okazja do spotkania swoich ukochanych zmarłych, ten jeden raz w roku. Pomyśl, czy jest taka osoba, która odeszła, a bardzo byś chciał/a spędzić z nią ten jeden dzień w roku? Może o coś zapytać? Opowiedzieć co u Ciebie? No właśnie, myślę, że każdy z nas ma taką osobę, za którą tęskni…

Meksykańska tradycja obchodzenia  Święta Zmarłych, El Día de los Muertostak jak u nas trwa dwa dni,  z tą tylko różnicą, że pomijany w ich zwyczaju jest ten element zadumy, którym my tak skrzętnie otaczamy dzień Pierwszego Listopada. Mamy tu więc tylko świętowanie poprzez zabawę. Jeśli chodzi o atrybuty, jakimi otacza się te dwa szczególne dni w roku to tutaj znów, podobnie jak w naszej kulturze, występują gęste zastępy kiczu: wjeżdżają czaszki z cukru, wypieki przygotowane dla zmarłych o przeróżnych kształtach (pan de muerto), alkohol, zabawki dla dusz dzieci, i kwiaty, duuuuuużo kwiatów. Według tradycji meksykańskiej dusze dzieci powracają na cmentarze podczas odwiedzin wykonanych przez ich rodziny pierwszego listopada, a dusze dorosłych – drugiego. Nie miałam jeszcze w swoim życiu okazji przeżyć Święta Zmarłych w duchu tej tradycji, ale na pewno w przyszłości chciałabym zobaczyć to barwne widowisko, tym bardziej, że jest bardzo ważne z kulturowego punktu widzenia. Potwierdza to fakt, że w 2003 roku obchody Dnia Zmarłych zostały proklamowane Arcydziełem Istnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości, a już pięć lat później,  w 2008 roku wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

Zdjęcie Fridy Kahlo trzymającej czaszkę, jeden z artybutów El Día de los Muertos, Photo credit to: nytimes.com

Nie wszystko co ważne musi być poważne, czyli egipska imprezka ze zmarłymi.

Dziś szacujemy, że tradycja obchodzenia El Día de los Muertos sięga czasów ery prekolumbijskiej, a więc ma aż około trzech tysięcy lat. Szczerze? Jako historyka sztuki wcale mnie to nie dziwi. Motyw śmierci, przemijania, czy same wierzenia w życie pozagrobowe zawsze ludzi bardzo poruszały, a w efekcie tematy te znajdowały swoje odwzorowanie w sztukach plastycznych.

Skoro sięgamy już tak daleko pamięcią, to chciałabym przybliżyć Ci jeszcze jeden rodzaj Święta Zmarłych, o jakim dziś wiemy, a o którym nie mówi się często, pomijając tę „ciekawostkę” nawet w książkach kursowych przygotowujących do egzaminów z historii sztuki. A szkoda! Ostatnio mocno „siedzę” w temacie Egiptu ze względu na przygotowywane przeze mnie rozlegle #KorkiZhistoriiSztuki na moim IGTV- jeśli nie znasz tej serii to wbijaj szybko na mój Instagram!

Ale do rzeczy! Święto Zmarłych obchodzone w Starożytnym Egipcie miało bardzo wdzięczną nazwę: Piękne Święto Doliny i było hucznie obchodzone każdego roku. Na pewno bliżej mu do meksykańskiej tradycji El Día de los Muertos, niż do naszego Święta Zmarłych, czy Zaduszek, ponieważ świętowano „na wesoło”. Kiedy teraz o tym wszystkim myślę, odnoszę ogólne wrażenie, że kiedyś wierzenie w to, że życie na ziemi przygotowuje nas tylko do lepszego życia po śmierci było czymś pozytywnym, ludzie cieszyli się na tę zmianę, przygotowywali na nią za życia. A nawet jeśli się nie cieszyli, to święta takie jak Piękne Święto Doliny na pewno pozwalały tę myśl o śmierci w jakimś stopniu oswoić. Dziś za to mam takie wrażenie, że człowiek kurczowo trzyma się życia na ziemi, ale może to tylko moje wrażenie…

Piękne Święto Doliny świętowano dwa dni, rozpoczynając je o wschodzi słońca w Tebach Wschodnich i udając się w świąteczną procesję w kierunku Teb Zachodnich. Wschód symbolizował wówczas rodzące się życie, a zachód jego zmierzch- stąd adekwatne umiejscowienie nekropoli egipskich właśnie w Tebach Zachodnich. Same obrzędy tych dni były bardzo ciekawe. Posąg Amona, głównego bóstwa tebańskiego, te dwa dni w roku w otoczeniu procesji złożonej z faraona, kapłanów, muzykantów, śpiewaków i reszty mieszkańców uroczyście wędrował w odwiedziny do zachodniej części miasta, odwiedzając przy tym symbolicznie boga krainy podziemnej, Ozyrysa. Takie wiecie, odwiedziny u ziomka z zaświatów przy okazji wycieczki „na groby”… Dobra, żarty na bok! Procesja przeprawiała się przez Nil, posąg Amona przekraczał rzekę bardzo bogato zdobioną, ukwieconą barką, a następnie kierowano się kanałami i drogą naziemną do świątyń grobowych faraonów. To, co w tym święcie piękne, to to, że nie było ono przeznaczone tylko dla bogów, ale dla wszystkich mieszkańców! Cała procesja szła więc wesoło w odwiedziny do swoich zmarłych rodzin i przyjaciół, by spędzić z nimi dwa dni świetnie się przy tym się bawiąc. Podczas gdy mieszkańcy Teb spędzali czas ze swoimi zmarłymi przodkami, Amon spędzał noc w świątyni Hatszepsut, w której czuwał przy nim władca państwa. Podczas ucztowania na cmentarzach Egipcjanie składali ofiary bogom i modlili się, ale przede wszystkim śpiewali, tańczyli i ucztowali na terenie nekropoli. Na pewno kojarzysz przedstawienia tancerek, czy muzykantek egipskich, możesz je skojarzyć między innymi właśnie z tym świętem. Następnego dnia procesja ruszała z powrotem do Teb Wschodnich, by kolejny rok przygotowywać się na ucztę ze swoimi zmarłymi.

Do dziś zachowały się przedstawienia plastyczne, które potwierdzają sposób obchodzenia Pięknego Święta Doliny. Widzimy przede wszystkim sceny pasowe wypełnione zabawą, tancerki i muzykantki zabawiają dziś nasze oko, jak niegdyś publikę tego Święta, a zapewne i samych zmarłych.

Fragment reliefu ze ścian Świątyni Hatszepsut w Deri el-Bahari obrazujący obchody Pięknego Święta Doliny. Zdjęcie i więcej info o projekcie znajdziesz tu.

 

A jak Wy obchodzicie Święto Zmarłych? Dajcie znać!

ebook powtórka do matury historia sztuki wszystkie epoki 2024

Eviva l’arte!

Art Freak

Obserwuj mnie na Insta! @artfreak_pl

0
    Ups! Twój koszyk jest pusty! Przejdź do sklepu 🛍️Idź do sklepu